Owadów na świecie jest kilkadziesiąt tysięcy gatunków. Rozmnażają się bardzo szybko, mówi się, że gdyby na parę much nie działały żadne opory środowiskowe (drapieżcy, choroby, niekorzystne warunki pogodowe oraz packi na muchy) to po roku (z jednej pary much!), kula ziemska składałyby się z warstwy much o grubości 7 metrów! Oczywiście to tylko wyliczenia naukowców i entomologów, mające na celu pokazać nam jak potężna to gromada. Owady potrafią fascynować, ich zachowania potrafią wzbudzić nasz podziw. Wiedzieliście, że mszyca kontaktuje się z inną mszycą za pomocą układu ciała i położenia czułków i syfonów? Nie, pewnie nawet nie wiedzieliście, że mszyca ma syfony. Nic w tym dziwnego, nie wszyscy lubią owady, a chyba nikt nie lubi mszy (no może oprócz mnie). Owady dają nam w kość, są małe, rozmnażają się szybko, wcisną się w każdą dziurę, potrafią kąsać albo gryźć. Dla niektórych są obrzydliwe, dla innych tylko trochę paskudne. Są też tacy co boją się motyli. Nie wszystkie owady są straszne, bez niektórych marny byłby nasz los. Mam na myśli oczywiście owady zapylające. Pszczoły, trzmiele i murarki, ratują nasze plony. Pszczoły dodatkowo dają nam miód, pyłek, jad, wosk i mleczko pszczele. Które inne zwierze tyle nam daje? No chyba żadne. Są też owady, których nienawidzi nawet entomolog. Nie znoszę kleszczy, pluskiew i pasikoników. Nie pytaj mnie o pasikoniki, po prostu uraz z dzieciństwa. Biegałam po łące i jeden drań wpadł mi między bosą stopę i sandał, po kolejnym kroku już nie żył. Kleszcze uprzykrzają życie i raczej trudno się przed nimi bronić, jeśli ma się wielki ogród i non stop się w nim przebywa. Co robi i jak wygląda pluskwa wie chyba każdy. Nie jest to miłe stworzenie, gryzie nas w tyłek, kiedy śpimy i nie daje się łatwo wytępić. Jak pojawią się pluskwy w naszym mieszkaniu to mamy dwie opcje: albo się wynosimy, zostawiamy wszystko co mamy i po prostu wyjeżdżamy na drugi koniec Polski, albo zapraszamy smutnych panów, którzy za niemałą sumkę walczą z insektami.
[Głosów:0 Średnia:0/5]